Muzyka

czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 8

Hej! Pozdrowienia z nad morza! Pisałam sobie na telefonie, bo chciałam dodać post w dniu swoich urodzin. No i się udało. Za wszystkie błędy przepraszam - strasznie źle pisze się na telefonie. No to miłego czytanie!

Percy za zgodą Chejrona został sprawnie przeniesiony do obozu Łowczyń. Artemida zrobiła jakieś boskie czary mary i chłopak stojąc w Wielkim Domu nagle siedział na kępce trawy tuż przed dziewczyną, z którą rozmawiał przez iryfon. Na oko Łowczyni miała 18 lat. Była zielonoką brunetką. Miała około 1,75 mera wzrostu. Była szczupła, ale umięśniona. Długie włosy powiewały jej na wietrze. Miała zdecydowany, dumny, ale przyjemny wyraz twarzy. Percy zorientował się, że wgapia się w dziewczynę z rozdziawioną buzią. Szybko się zreflektował: wstał, otrzepał spodnie i powiedział:
- Eee... Witaj? Miło Cię widzieć na żywo.
Dziewczyna się skrzywiła. No tak, podejście Łowczyń do facetów - pomyślał lekko zirytowany, acz rozbawiony miną brunetki Percy.
- Chodź za mną. Zaprowadzę Cię do Artemidy - powiedziała niby oschle, ale chłopak usłyszał w jej tonie jeszcze coś, jakby na kształt... Podziwu? Dziwne... - stwierdził w myślach. Szli pomiędzy namiotami. Obok nich w grupkach siedziały dziewczyny. Obserwowały chłopaka. Percy starał się na to nie zwracać uwagi. Łypiące nań Łowczynie wprawiały go w zakłopotanie. Nagle obok niego przebiegł wielki jak krowa wilk. Biedny Percy z przestrachu odskoczył na bok. Któraś z Łowczyń stojących niedaleko wzgardliwie prychnęła. Percy czuł się nieswojo w towarzystwie Łowczyń. Szczególnie, że nie było już Thali. Smutek ścisnął mu gardło, bo znów uświadomił sobie ile stracił. Dziewczyna weszła do jakiegoś namiotu dając chłopakowi znak aby poszedł za nią. Percy szybko ruszył w tamtą stronę i po chwili podziwiał wnętrze. Namiot był prosto wykonany. Było w nim sporo przestrzeni. Percy zobaczył młodą dziewczyne, w której rozpoznał Artemidę. Lekko skłonił się na przywitanie, a bogini się uśmiechnęła.
- Witaj Perseuszu Jacksonie - rzekła łagodnie.
- Witaj Artemido - odparł niepewnie chłopak. - Ja... Chciałbym Ci podziękować. Za możliwość zemsty, ale nie tylko. Również za uhonorowanie Annabeth gwiazdą. To dla mbie wiele znaczy
- Annabeth to była wspaniała dziewczyna - Artemida popatrzyła smutno na chłopaka. - Moje Łowczynie opowiedziały mi co syn Hadesa zrobił twoim opiekunom. Gdy tylko się dowiedziałam, rozpoczęłam polowanie. Złapałyśmy chłopaka. Miałam go natychmiast uśmiercić, lecz pojawiła się Nemezis, która przekonała mnie do zorganizowania jeszcze jednego polowania na Nica di Agelo. Dla Ciebie.
- Nemezis? - spytał Percy marszcząc brwi. Bogini zemsty... Podesłała mu miecz... Czy aż tak bardzo pragnie śmierci Nica z jego ręki, że przekonuje inną boginie do tego? Czy aż tak zależy jej na sprawiedliwiści? Percy nie bardzo chciał w to uwieżyć. Bogowie, jeśli coś robią to tylko i wyłącznie dla własnych kożyści...
- To bogini zemsty, nie wiesz o tym? - powiedziała Artemida do zamyślonego chłopaka.
- Wiem, wiem - odpowiedział lekceważąco Percy zajęty własnymi myślami. Po chwili zorientował się, że mogło to zabrzmieć niegrzecznie, więc chcąc się zreflektować odrzekł - Przepraszam, zamyśliłem się.
- Nic się nie stało. Rozumiem, że nie możesz doczekać się polowania - odparła łagodnie bogini.
- A w jaki sposób się to odbędzie? - spytał Percy.
- Widziałeś ten las wokół? Tam właśnie zostanie wyznaczona przestrzeń  do łowów. Będzie ograniczona magiczną barierą tak, że nikt się nie wydostanie poza nią. Nico będzie bezbronną zwierzyną, a ty myśliwym uzbrojonym w broń. Rozumiesz? - Artemida patrzyła się na chłopaka wnikliwie.
Percy rozumiał. Aż za dobrze. Na Nica wydano wyrok śmierci. Nie ma możliwości ucieczki. Percy dopnie swego. Zemści się.
- Tak rozumiem - odparł chłopak z przerażającyn uśmiechem. Po raz pierwszy w życiu cieszył się z czyjejś śmierci. Nawet swojego pierwszego ojczyma w pewien sposób żałował. Ale Nica? - nie.
- Cieszę się. Polowanie odbędzie się jutro, pod wieczór. Chyba możemy zakończyć spotkanie, czyż nie?
- Tak. Dziękuje - odparł chłopak.
- Nie ma za co - rzekła Artemida i gestem dłoni kazała się mu oddalić.
Percy odwrócił się na pięcie i wyszedł. Zorientował się, że z miejsca, w którym został postawiony namiot Artemidy widać panorame całego obozu. Musiał przyznać, że wyglądał on imponująco. Rozstawione namioty przywodziły na myśl średniowieczny, rycerski obóz wojenny. Pomiędzy nimi gdzieniegdzie w małych grupkach siedziały Łowczynie. Biegało tu również pełno ogromnych wilków. W okół polany był las mieszany. Drzewa liściaste szeleściły na wietrze nadając temu miejscu magiczną atmosfere: tworzyły muzykę, którą mogło się usłyszeć tylko na łonie natury. Za to majestatycznie pnące się w góre drzewa iglaste stanowiły ozdobę lasu. Percy poczuł spokój. Wiedział, że za niedługo uda mu się pomścić mamę, Paula i Annabeth. Nagle z zaamyślenia wyrwało go czyjeś chrząknięcie. Chłopak obrócił się i zobaczył Łowczynie,  która zaprowadziła go do bogini.
- Artemida kazała mi pokazać Ci twój namiot - wyjaśniła.
- Ok. No to prowadź - Percy ruchem dłoni poprosił by poszła przodem.
Dziewczyna ruszyła. Percy szedł tuż za nią. Jak się okazało jego namiot nie był daleko - został postawiony na tej samej górce, w pewnym oddaleneniu od obozu. Środki zapobiegawcze - pomyślał żartobliwie Percy. Namiot wykonany był ze sztywnego zielonego materiału, gdzieniegdzie ze wstawkami brązu i odcieni szarości.  Wszedł do środka. Na podłodze leżały zielonobure, wełniane dywaniki. Przy przeciwległej ścianie namiotu leżała brązowa mata z szarym kocem i ciemnozieloną poduszką. Z boku stał składany stoliczek, na którym znajdował się całkiem nie pasujący do otoczenia laptop.
- Tu będziesz spał - stwierdziła fakt dziewczyna.
- Ok. Dzięki - odparł Percy.
- Nie ma za co - mruknęła i wyszła.
Percy rozsiadł się na macie opierając się plecami o ściane namiotu. Zamknął oczy. Już nie mógł się doczekać zemsty. Chciał popatrzeć synowi Hadesa w oczy, widzieć w nich strach. Uśmiechnął się do siebie i wyobrażając sobie okrutne, ale dla niego piękne sceny zasnął.
                                           ***
- Wstawaj - obudził go dziewczęcy głos. - Artemida ustaliła widzenie więźnia, tak byś mógł go nieco postraszyć.
Chłopak obrucił się i zobaczył znów tą samą dziewczyne co zaprowadziła go do Artemidy i namiotu. Percy potarł oczy i ziewnął. Łowczyni na to wywruciła oczami i gestem dłoni ponagliła chłopaka. Syn Posejdona wstał, wygładził rękoma ubranie i poszedł za dziewczyną, któta wyszła już z namiotu. Skierowali się w dół, do centrum obozu. Percy obserwował mijane po drodze Łowczynie. Nie patrzyły na niego zbyt przyjaźnie, ale on się tym nie przejmował. Wiedział, że miały przysięge, która je zobowiązywała. Rozumiał, że tak po prostu im łatwiej. Obrzydzały sobie wszystko co było związane z mężczyznami i dzięki temu nawet nie to, że musiały, ale po prostu nie chciały zadawać się z facetami.
W końcu dotarli do namiotu z więźniem.  Weszli i Percy ujrzał wkulonego w róg namiotu, skutego w kajdany Nica. Chłopak wyglądał źle - jakby od bardzo dawna nic nie jadł. Wcześniej był szczupły, ale teraz był chorobliwie chudy. Percy'emu nie zrobiło się żal - nie czuł litości do Nica, a jedynie czystą nienawiść. Syn Hadesa za wszelką cene próbował coś powiedzieć, ale miał zakneblowaną buzie. Z jego ust wydobył się jedynie niezrozumiały bęłkot. Percy szyderczo się uśmiechnął.
- Witaj Nico. Powiem Ci, że już nie mogę się doczekać jutra - powiedział syn Posejdona groźnym tonem. - Pobawimy się nieco w kotka i myszkę, co? Ale będzie zabawa!
Percy zaśmiał się szaleńczo. Nico próbował uwolnić usta, tak aby coś powiedzieć, ale nie udawało mu się to. Syn Posejdona widząc wysiłek chłopaka cieszył się. Percy ni z tego ni z owego postanowił kopnąć syna Hadesa. Nico zawył z bólu i skulił się jeszcze bardziej. Percemu zrobiło to niesamowitą przyjemność. Kopnął więc jeszcze raz. I jeszcze. Po chwili okładał Nica, śmiejąc się. Łowczyni odciągnęła go.
- Jutro - powiedziała tylko.
Percy nie wiedział jak wytrzyma do polowania. Chciał już zakatować morderce.
- Na dzisiaj koniec - stwierdził do zakrwawionego chłopaka. - Ale jutro się jeszcze pobawimy.
Percy posłał synowi Hadesa nienawistne spojrzenie i splunął mu prosto w twarz. Następnie odwrócił się i wyszedł z namiotu tworząc w myślach błogie sceny dotyczące jutrzejszego polowania

11 komentarzy:

  1. Z robiłaś z Percy'ego psychopatę !
    Rozdział fajny .
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za życzenia i koment. Percy psychopatą? No fakt może trochę :p .

      Usuń
  2. Fajne, ale Oli ma rację. Percy zachowuje się jak jakiś psychopata hahah :D
    Przywróć do życia choć Annie, błagam :( To nie może się tak skończyć..... smuteceg xd
    http://newstoryofheroes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Dzięki za koment.
      2.Percy psychopata - czemu mnie to bawi? Jestem nienormalna XD .
      3. Na podany link wejde jak będe w domciu. Pozdrowienia znad cieplusiego, polskiego morza! :p

      Usuń
    2. 4. Jeszcze jeśli chodzi o Ann - mam dwa pomysły na jej wskrzeszenie, ale nie wiem czy je wykorzystam. Zobacze jeszcze.

      Usuń
  3. Fajnie, fajnie, fajnie. Percy psychopatą? eeee.. tam jako psychopata kręci mnie jeszcze bardziej :D

    Najlepszego! :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
    http://dalsze-losy-herosow.blogspot.com
    ~ Julie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :D .
      No cóż... Mnie Percy kręci w każdej postaci XD .
      Na bloga wejdę na pewno, ale jak wróce z wakacji.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Przeczytałam wszystko jednym tchem. Dziewczyno, masz talent.

    Zgadzam się z komentarzami wyżej - Percy zachowuje się jak psychopata. Ale z drugiej strony, rozumiem go. Stracił wszystko... Rodzinę, ukochaną, przyjaciół... Całe swoje dotychczasowe życie.

    Ogólnie, dziękuję Ci bardzo za nominację do LBA i jak odpowiem na pytania, dam Ci większy komentarz na temat Twojego bloga.

    Czekam na nexta.
    Weny i pozdrowienia z wyspy Berk
    Nike

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za ładny komentarz.

      Jeśli chodzi o Percy'ego psychopatę to jest co do tego jeszcze jedna sprawa, którą wymyśliłam w sumie dzięki komentującym. Ale fakt - najważniejsze jest to, że stracił tak dużo.

      Dodałam już 9 więc zapraszam.
      Ja czekam na nexta na Twoim blogu.

      Dzięki jeszcze raz i nawzajem życzę weny i pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Dzięki za koment i link do twojego bloga o którym całkiem zapomniałam O.o - wracam na niego jak najszybciej bo jest super :) .
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę nie zabijaj Nico <3

    OdpowiedzUsuń