Witajcie! Powracam z rozdziałem 12! Mam pytanie - jak mi wyszedł szablon? Sama go robiłam ( drugi raz w Gimpie - jest moc! :P ) i nie wiem czy jest ok. Namęczyłam się z nim sporo, a i tak średnio wyszedł. Miał być z tyłu taki fajny cmentarz (wiecie taka nutka tajemniczości, strachu i zagłady), ale groby się zamazały i tylko krzyże widać :/. Ale truuudno się mówi. A no i właśnie jak rozdział wyszedł? Oceńcie. Miłego czytania!
- Sądzisz, że ten wystarczy? –
spytał Percy, patrząc podejrzliwie na termos.
Nico oglądał ze wszystkich stron
artykuł AGD. Był zrobiony ze stali nierdzewnej, z obudówką z czarnego plastiku.
- Myślę, że każdy by się nadał.
Ten ma najdłuższą gwarancję…
- I jest najdroższy – mruknął
Percy.
- Nie przesadzaj. Wydać
dwadzieścia pięć dolców, żeby pokonać bogów to wcale nie tak dużo.
- Tylko masz pieniądze? – syn
Posejona wziął od Nica termos i sam zaczął go oglądać.
- No właśnie… Dołożyłbyś pięć dolarów? – spytał niewinnie
Nico.
Percy zmarszczył brwi.
- Wiesz że chciałem sobie kupić
ten podkoszulek na promocji! Nie mam w czym chodzić…
- Ale termos jest ważniejszy –
przekonywał go Nico. – Przecież wiesz, że to nasza brama do pokonania bogów…
Przez chwile mierzyli się
wzrokiem. Po chwili Percy skinął głową przyznając, że syn Hadesa ma racje .
- Tak wiem- westchnął
zrezygnowany.
W tym momencie w głowie Percy’ego
pojawiły się wspomnienia ucieczki z miejsca polowania i wrócił myślami do
momentu, w którym Nico zaczął wyjaśniać mu jego zwariowany plan…
***
Gdy udało im się zwiać musieli jak najszybciej zorientować się gdzie
są. Odnaleźli jakąś leśną dróżkę i mieli nadzieje, że uda im się dotrzeć do
jakiejś większej szosy.
Szli dość długo w milczeniu. Nico nie za bardzo mógł mówić z powodu
bólu. Percy pomagał mu iść.
Syn Posejdona podczas tej leśnej wędrówki skupił się na własnych
myślach. Zastanawiał się co się stanie jeśli Nico go okłamał. Uwierzył mu i w
sumie nie wiedział dlaczego. Miał jednak nadzieje, że postąpił słusznie.
Nagle Nico wydał z siebie jęk
bólu. Percy postanowił, że zrobią sobie przerwę. Usiedli na ściółce leśnej. Syn
Posejdona pomógł ułożyć się rannemu tak, aby oparł się o drzewo. Wyjął z
kieszeni paczuszkę z zapasem ambrozji. Miał taki nawyk, że brał choć odrobinę
ze sobą na wszelki wypadek. I jak widać przydała się. Dał niewielką dawkę
synowi Hadesa.
Percy rozglądnął się. Dużo drzew, dużo krzaków i ani jednej łowczyni.
Odetchnął z ulgą. Czyli byli bezpieczni. Przynajmniej na razie.
Wtem Percy zorientował się, że Nico smacznie chrapie. Musiał zasnąć z
przemęczenia i bólu. Z jednej strony to dobrze, bo szybciej wyzdrowieje, ale z
drugiej powinni się spieszyć, bo nie wiadomo, kiedy łowczynie zorientują się,
że uciekli. Westchnął jedynie i przykucną tuż obok chłopaka. Sam był zmęczony,
ale nie mógł pozwolić sobie na sen. Co jakiś czas przyłapywał się na tym, że
miał zamknięte oczy. Otwierał je, ale powieki mu ciążyły. Nawet nie zorientował
się jak zapadł w głęboki sen…
***
Obudził go Nico. Percy stwierdził, że jego obrażenia już się zagoiły.
Syn Hadesa mógł normalnie stać i nie krzywił się z bólu. Jednak syn Posejdona zorientował się, że popełnił błąd.
Zasnął, a to było niewybaczalne. Przecież łowczynie mogły ich dorwać!
- Przepraszam. Zasnąłem. Powinienem był trzymać warte – mruknął
skruszony Percy.
- Masz racje. Powinieneś. Byłeś jednak tak zmęczony, że naprawdę można
Ci wybaczyć – powiedział łagodnie Nico i po chwili stwierdził jeszcze –
Zniknęły Ci worki pod oczami.
- Ostatnio źle spałem – odparł syn Posejdona wzruszając ramionami.
- Nie dziwie Ci się – syn Hadesa popatrzył smutno na Percy’ego.
- Wyjaśniliśmy już, że to nie twoja wina – odparł gorzko chłopak,
domyślając się o co chodziło rozmówcy. – Właśnie! Miałeś opowiedzieć mi swój
plan…
Nico skinął głową. Przygryzł dolną wargę. Przez chwilę zbierał myśli i
w końcu zaczął mówić:
- Od czego by tu zacząć… Wiesz jak powstał cały boski świat?
- Nooo… Bogowie zrodzili się z tytanów czyż nie? – odparł niepewnie
Percy.
- Tak, tak… Ale mi chodzi o co innego. Wiesz jak ogólnie to wszystko
powstało? Skąd się wzięli giganci, tytani i bogowie? – Nico gestykulował
dłońmi, patrząc wnikliwie na Percy’ego.
Przez krótką chwilę syn Posejdona czuł się jak na lekcji u pana Brunera,
którego udawał Chejron. Pamiętał jak wymagał on od niego wiedzy na temat mitów,
a on starał się jak mógł żeby nie zawieść go jej brakiem.
- Od Chaosu – powiedział przypomniawszy sobie odpowiednią lekcje sprzed
lat.
Nico skinął głową.
- Tak. O to mi chodziło. Moim planem jest uproszenie Chaosu o wessanie
w siebie z powrotem całego świata bogów – syn Hadesa powiedział to takim tonem jakby
chodziło o posmarowanie bułki masłem, a nie proszenie jednej z najpotężniejszych
sił o wchłonięcie swoich tworów.
- Zaraz, zaraz… Jak to o wessanie? A co z ludzkością? Przecież bez
bogów za podstawę chyba cała nasza kultura upadnie? – rzucał pytaniami Percy
widząc luki w planie.
Nico zmarszczył brwi i wydął usta. Przez chwile się zastanawiał.
- Nie wiem – odparł w końcu. – Zapytamy Chaosu.
- Jak to zapytamy? Przecież Chaos to próżnia… Będziemy wrzeszczeć do
jakiejś wielkiej dziury? – zdumiał się chłopak.
Na te słowa Nico uśmiechnął się.
- A czy jak chcemy porozmawiać z Panem D to mówimy do butelki wina?
- Kto chce z nim w ogóle rozmawiać – mruknął do siebie Percy, a
następnie kontynuował rozmowę z Nicem – Czyli chcesz powiedzieć, że Chaos
również może się uosabiać, że się tak wyrażę?
- Na pewno. Nawet mam pomysł jak go przywołać…
- Czyli? – syn Posejdona zachęcił Nica do kontynuowania wypowiedzi.
- Kupimy termos – Nico wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- ŻE CO?! – Percy’emu opadła szczęka gdy usłyszał, że coś takiego może
pomóc im w przywołaniu Chaosu.
- Kupimy termos – powtórzył spokojnie Nico.
- Ale po co?
- Czy ty znasz się choć trochę na fizyce? – westchnął syn Hadesa. –
Termos utrzymuje stałą temperaturę
napojów, ponieważ ciepłe bądź zimne powietrze zatrzymuje właśnie próżnia.
- Czyli mam rozumieć, że coś tak potężnego możemy spróbować wywołać z
termosu? – Percy wydawał się być rozbawiony.
- No właściwie tak – Nico uśmiechnął się łagodnie, a następnie
przybrawszy poważny wyraz twarzy odrzekł - Dobra chyba musimy się zbierać jeśli
nie chcemy mieć łowczyń na karku .
Percy
przyznał mu racje. Wstał i otrzepał się ze ściółki leśnej. Spostrzegł, że jego
ubranie było w dość kiepskim stanie. Podczas polowania nie zwracał uwagi na
szarpiące je gałęzie krzaków. Jego podkoszulek był w strzępach, a i spodnie nie
wyglądały lepiej. Percy westchnął. Mieli większe problemy na głowie niż
zniszczone ubranie.
- Następny punkt wycieczki – sklep z artykułami typu AGD – stwierdził Nico
i ruszyli w dalszą podróż.
***
Percy wrócił myślami do
teraźniejszości i jeszcze raz z powątpiewaniem zerknął na termos.
- No dobra masz te pięć dolców –
niechętnie wyciągnął prawie ostatnie pieniądze jakie miał.
Zostało mu jedynie parę
drobniaków… Ale co zrobić – trzeba uratować
świat. Nie ważne czy w schludnym czy potarganym podkoszulku.
Nico zabrał od niego pieniądze i
ruszyli w stronę kas. Byli w jednej z galerii w dużym mieście jakim jest
Houston. Bo tu właśnie dotarli. Na początku wyszli na jego obrzeża. Dotarli do
stacji benzynowej, a jakiś facet, nieco zdziwiony ich wyglądem, wskazał im
drogę do miasta. Tak właśnie tutaj się znaleźli.
Podeszli do kasjerki, która
powitała ich miłym uśmiechem. Skasowała termos i powiedziała cenę. Nico szybko
zapłacił i opuścili sklep.
Szli korytarzem galerii kierując
się do wyjścia, gdy nagle Percy spostrzegł ciucholand z bardzo tanimi rzeczami.
Lepiej mieć kiczowatą bluzkę, niż potarganą – pomyślał i pociągną Nica za
ramie, aby wszedł z nim do sklepu.
W tymże second handzie było pełno
ludzi, którzy przegrzebywali wielkie pudła z ciuchami. Percy od razu poszedł
poszukać czegoś dla siebie. Niezadowolony z obrotu sprawy Nico stwierdził
tylko, ze poczeka na niego przy wyjściu. Percy od razu go zrozumiał. Sam nie
lubił takich sklepów. Mimo wszystko syn Posejdona uważał, że on jak i Nico
powinni mieć nową podkoszulkę, bo ta którą syn Hadesa miał na sobie była
potargana, zabłocona i zakrwawiona.
Szybko wybrał dwie: niebieską i
czarną. Okazało się że z drobniaków uzbierał akurat trzy dolary czyli zostanie
mu jeszcze pięćdziesiąt centów reszty. Zadowolony poszedł do kasy. Była dość
spora kolejka. Większość jej zajmowały młode dziewczyny…
Dopiero po chwili zorientował
się, że popełnił błąd – wszedł do gniazda os. Było jednak za późno. Strach ścisnął mu
gardło. Łowczynie zaatakowały, a jedyne co Percy mógł zrobić to schować się za
jednym z pudeł z ciuchami…
Szablon bardzo ładny. (A nawet,gdyby taki nie był i tak najważniejsza treść ;) )
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału.Na początku,gdy słyszałam,że kupli sobie termos,uśmiechnęłam się,bo myślałam,że o tak po prostu sobie kupują xD A później ta rozmowa Nica i Percego....No nie wiem jak to określić,albo wytłumaczyć,ale podobała mi się. Szczerze? To nie spodziewałam się takiego rozwiązania. Termos zawsze tak jakoś z wiatrem mi się kojarzył,a tu tam,dam! Chaos. No i ten plan Nica. Nie zbyt mi się to podoba(w sensie przeraża,a nie ,że mam coś do fabuły xD) Chcą zniszczyć bogów xD To będzie ciekawe xD I końcówka. No myślałam,że on tak po prostu pójdzie i kupi te ciuchy. A tu nie! Czy Ty naprawdę musisz,aż tak utrudniać ich już i tak trudne życie? xD No więc tak:Życzę weny i czekam na next xD
Pozdrawia Cherry xD
Dziękuje!
UsuńTak, termos miałam zaplanowany od początku... Nie wiem czemu, ale tak sobie pomyślałam i rozwaliło mnie to... Postanowiłam wykorzystać pomysł i mam nadzieje, że wyszło w porządku.
Czemu Ci się nie podoba? Bogowie są aroganccy, głupi i źli... Miło jak ktoś kopnie ich wreszcie w tyłek - przynajmniej według mnie. ( objawia się ta buntownicza część mojej natury :P ).
Dzięki i pozdrawiam :*
Sheila
Wiesz nie podoba mi się to bo ja z natury jestem pacyfistką i pokręconą optymistką,która w każdym widzi coś dobrego xD I tak mi w sumie trochę szkoda bogów no,bo oni tyle wieków rządzili a tu dwójka chce ich uśpić xD
UsuńA z drugiej strony Percy też dużo wycierpiał xD Najlepiej by było gdyby bogowie oddali mu rodzinę,a oni by nie obudzili Chaosu xD
Ale tak nie będzie,bo życie nie jest takie proste xD
I tak bez względu na to co dalej wymyślisz będę to czytać xD
Pozdrawia Cherry xD
PS:Sorry za brak kropek i "xD" w każdym zdaniu,ale to takie moje uzależnienie xD
Mam tylko nadzieje że Cię nie zawiodę. :)
UsuńPozdrawiam
Sheila
Witaj!
OdpowiedzUsuńPierwsza myśl, gdy zobaczyłam, że dodałaś NN? "Wow jak szybko." xD Nie mówię, że to źle! Jak na razie nieźle Ci idzie. Ja pracuję nad rozdziałem tyle czasu, że się w tydzień czasem nie wyrabiam. Szacun, mam nadzieję, że starczy Ci sił i weny na dalsze tworzenie w tak zawrotnym tempie. :D
A co do rozdziału...
Termos? Hah Skisnę. Wyobrażam sobie takiego Percy'ego wołającego do termosu: "E! Chaos! Jest tam kto?" A tam nikogo, bo to próżnia. xD
Nie, koniec. Wybacz mi! Jestem w stanie przedgłupawkowym (który w zasadzie przez ostatni okres czasu trwa przez większość mojego życia xD) więc ten komentarz może wyjść nieskładny.
A tak na serio. *przybiera kamienny wyraz twarzy, wcale nie spowodowany spotkaniem z Meduzą, ekhem* Z jednej strony bardzo mi się ten pomysł podoba. Oryginalny i ciekawy. Jeszcze się chyba nie spotkałam z czymś takim, jak personifikacja chaosu i wsiąkanie bogów. Z drugiej strony zastanawiam się, czy Twój pomysł wypali. Mam nadzieję, że tak, ale jak na razie nie potrafię sobie tego ułożyć w głowie. *patrz dwa akapity wcześniej xD* :D
Łowczynie w second-hand shopie? Czyli mitologia&czasy współczesne. No proszę, zawsze mnie coś takiego rozkładało na łopatki. *leży i kwiczy* :D
Muszę Ci rzec, że nie znam się na szablonach. Ale Twój mi się podoba, sama bym na pewno takiego nie potrafiła sklecić. Jeszcze w gimpie! Nie ogarniam kompletnie. *Odgania gimpa kijem od siebie*
Popracuj tylko nad przecinkami, bo dużo ich miejscami brakuje. ;) (Też mam z nimi problem. ;_;)
Bardzo dobrze, że pamiętasz o akapitach i justowaniu tekstu. :D Jak mogę Ci jeszcze doradzić coś pod względem estetycznym, to zamiast myślników rób pauzy (—) (alt + 0151) lub półpauzy (–) (alt + 0150). Cyfry wpisuj na klawiaturze numerycznej. Wtedy dialogi będą bardzo ładnie wyglądać. Zwłaszcza, gdy jest ich dużo. :D
Weny! Nie zapominaj o niej! Bo moja czasem zapomina o mnie. Nie bez powodu wena ma żeńską formę. Kobieta zmienną jest. xD
Pozdrawiam!
Eveline
Witaj! :D
UsuńPisze krótkie rozdziały, więc dlatego dodaje je dość szybko, ty za to masz talent do pisania obszernych tekstów, które tak uwielbiam! <3
Wiesz co? Przejrzałaś mnie! xD Tak właśnie mam zamiar zrobić ( spojler!). :P No może nie konkretnie tak, ale mniej więcej podobnie...
Jeśli chodzi o to czy wypali - nie wiem. Mam nadzieje, że tak.
Tak, tak, bo nie ma to jak zakupy! Artemida mało im płaci i dlatego tylko w lumpeksie... Aczkolwiek ja tam lubię second-handy. ;)
Gimp był dla mnie złem przez 15 lat mojego życia... Nadszedł czas na zmiany! Może i ty popróbuj? :P * telepatyczni próbuje wyciągnąć Ci ten kij z ręki*.
Dzięki za radę - przez trzy lata mojego życia męczyłam się z głupimi myślnikami... Głupia ja...
Co do weny - masz całkowitą racje!
Pozdrawiam i dziękuje :D
Sheila
Właśnie miałam pytać się czt szablon robiłaś sama jest świetny .
OdpowiedzUsuńRozmowa Nica i percy'ego szczera , ja niestety muszę cię dzisiaj przeprosić .Nie mam weny na komci :D
Hej, hej!
UsuńDzięki za komentarz i ogólnie... no dzięki. xD
Ciesze się, że podoba ci się szablon i rozmowa.
Pozdrawiam
Sheila
Szablon wyszedł Ci wspaniale
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny , zajebisty,fajny ,wspaniały .... itd. *ciasteczka*
Hmmm......nie wiem co napisac bo krytykiem to ja nie jestem:)
Wiec..zyczę Ci weny i czekam na next :P
Pozdrawia pogromczyni ciasteczek :)
Ps. Zapomniałam .... weny zycze i ciasteczek niebieskich!!!
Ooo dziękuje :D
UsuńCiasteczka - jadłabym :3 !
Ciesze się, że komuś się podobają moje "dzieła".
Pozdrawiam :*
Sheila
o bogowie. haha .. zajebisty rozdział :) ta Wercia znowu ma podjarke >.< Ta ratowanie świata lub zniszczenie w podartych ciuchach ha pewnie popełniłem błąd ortograficzny ale no cóż bycie heroska wcale nie jest łatwe ¢:
OdpowiedzUsuńale wracając zauważyłam że nie skomentowała poprzedniego rozdziału więc za jakąś godzinę skomentuje bo teraz Percy zrobił (znaczy ugotowal) kukurydzę i [muszę(zmuszają mnie :( )] idę ją zjeść XD
pierwszy kęs - fuuu (psuje kukurydzę na percego)
do za godzinę. (czy jak tam to się pisze )
no i weny od Apolla i Ateny
Ciesze się, że ci się podoba! ;)
UsuńSmacznego ( trochę poniewczasie, ale trudno :P ).
Pozdrawiam i dziękuje :*
Sheila
Można mnie nazwać najwiekszym geniuszem ziemi, tak chętnie przyjmę ten status. Piszę komentarz pod starym rozdziałem nie wiedząc, że od wczoraj jest następny rozdział, jak już mówiłam - geniusz, ale wróćmy do rozdziału.
OdpowiedzUsuńByli tytani, Gaja to teraz czas na Chaos!
Niespodziewał się tego ( jak zwykle, ale to taki mały szczegół), pisałam już, że kocham to, że ten blog nie jest przewidywalny- chyba nie.
Zastanawia mnie jedno- skąd tam Łowczynie?
Jestem tak ogarnięta jak Percy. Jakim cudem Nico chce przywołaś Chaos termosem?!
Ale niszczenie świata w podartych ciuchach to chyba był lepszy pomysł, wtedy Perseusz nie musiał by "wpadać do gniazda os" :D
Życzę weny!
Wielki geniusz- Edzia :*
Witaj mój wielki geniuszu! :P
UsuńCiesze się, że moje opowiadanie nie jest przewidywalne. Mam nadzieje, że nadal będę zaskakiwać.
Łowczynie śledziły naszych biednych dwóch herosków... No i cóż... Przy okazji załapały się na zakupy. :P
Z tym termosem to wszyscy się dziwią [ ja jako autorka też - skąd mi takie pomysły do głowy przychodzą?!].
Tak, podarte ciuchy zdecydowanie byłyby lepsze...
Dziki jeszcze raz :*
Sheila :D
Siemka!
OdpowiedzUsuńhm... co do szablonu to całkiem niezły. choć Maślak by cię nie pochwalił ;)
POMYSŁ Z CHAOSEM I TERMOSEM ( omg rym c: ) ŚWIETNY
a co do zniszczenia bogów... nope nope nope. lubie ich. W książkach Rick'a zawsze podobał mi się sposób w jaki odnajdywali się we współczesnym świecie ( Hermes w Ups :') i (wiem że to nie bogowie ale po prostu kocham) Amazonki w Amazonie :D )
To mój pierwszy koment pod twoimi opowiadaniami także podsumowując wszystkie rozdziały BŁAGAM NIE ZABIJAJ TYLE :) chociaż nie napisałabym tego lepiej także :x
pozdrawiam ;)
PS. co się dzieje z obozem jupiter?
UsuńPPS. nwm czy dobrze pamiętam ale w książkach Rick'a chyba nie jest określone co się stało z takimi sławnymi herosami jak Herkules. może mogłabyś to wykorzystać? nwm jak ty ale ja kocham epilogi :) zawsze fajnie jest poznać dalsze losy mitologicznych półbogów.
trochę nieskładny koment ( wybacz ale nie zawracałam sb głowy przecinkami ani nawet wielkimi literami ) ale trudno ;_;
pozdro Gabi ;)
Hmm jeśli chodzi o Obóz Jupiter to jeszcze nw. Ale o Herkulesie było u Ricka. Raczej tego nie wykorzystam, bo już wiem jak poprowadzę całe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sheila ( lub jak wolisz - Julka ;) )
Na początku zastanawiałam się, po co Nico termos. Ale gdy tylko się dowiedziałam o Chaosie, ten wykład był niepotrzebny (w końcu po coś mam rozszerzenie z fizyki). W zasadzie ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńZniszczenie bogów? I tu mam mały dylemat, bo niektórych z nich bardzo lubię (Hestia była w porządku, Atena należy do czołówki od wielu, wielu lat, Afrodyta i Hekate też lubię), ale z drugiej strony niektórych chętnie bym zmiotła w powierzchni świata (typu Ares, Dionizos, a i tak najbardziej chodzi mi o Chione). Moja reakcja będzie taka sama, jak na końcu "Kronik rodu Kane" (gdzie bogowie byli zmuszeni odejść) - z jednej strony się cieszyłam, z drugiej płakałam.
Ogólnie ciekawy pomysł i ciekawe, co Chaos na to. Chciałabym poznać jego reakcję.
Końcówka w stylu tzw. zawieszenia (koniec odcinka/rozdziału w połowie akcji) powoduje, że już chciałabym przeczytać kolejne (nie tylko jeden, ale więcej, może z dziesięć, póki mam czas) rozdziały.
Co do szablonu - proponowałabym dodać czarne tło zewnętrzne (tak to się nazywa, prawda?), byłoby bardziej mroczniej. Tak mi się przynajmniej zdaję.
Weny i miłej reszty wakacji
Pozdrowienia z Berk!
Nike
Ciesze się , że Ci się podoba pomysł z termosem :P.
UsuńCo do zniszczenia bogów - ja lubię tylko Hestię i jej mi faktycznie szkoda. Tak samo Chejrona. :c
Taak... Końcówkę rzeczywiście zawisłam, ale to efekt zamierzony. :P
Jeśli chodzi o szablon - na razie zostawię jak jest. Najprawdopodobniej będę się jeszcze bawić z wyglądem bloga,ale na razie mi się nie chcę. xD
Dzięki wielkie i również - miłych wakacji oraz weny!
Sheila
Wow, nie no serio dosłownie wcisnęłaś mnie w krzesło ;p Normalnie nie wiem co napisać. Na początku rozbawiłaś, śmiałam się jak głupia do monitora, a później to zakończenie... po prostu mega. Kurcze, nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńA co do szablonu to mi się podoba, od razu pomyślałam, że fajny. Zresztą osobiście nie przywiązuję wielkiej wagi do takich rzeczy, najważniejsze jest co piszesz, a robisz to fantastycznie :D
Pozdrawiam i życzę weny.
Ciesze się, że udało mi się wskrzeszać jakieś emocje w osobie czytającej. :)
UsuńCiesze się, że szablon jest ok. Sama również nie przywiązuje do tego większej uwagi, ale jedna z blogowiczek zwróciła mi na to uwagę, a jak ma to przyciągnąć czytelników... Poza tym polubiłam robienie w programach graficznych innych niż Paint. xD
Dzięki i nawzajem - weny!
Sheila